W ostatnim czasie wykończyłam kilka produktów do włosów, więc jest to świetna okazja do napisania postu denkowego. Zapraszam do dalszego czytania.
SZAMPONY
Pantene Pro-V Większa Objętość, Szampon z odżywką 2 w 1 - szampon bardzo obciążał moje włosy, po umyciu były opadnięte i wyglądały jak przetłuszczone, jedyną zaletą była ładny zapach.
Gliss Kur Ultimate Volume- dobrze oczyszcza włosy, ładnie pachnie i nie robi mi żadnej krzywy. Niczego więcej od szamponu do włosów nie oczekuje.
Head & Shoulders Apple Fresh- kupiłam go tylko dlatego, aby oczyścić moje włosy po przygodzie z Pantene Pro-V. Ładnie pachnie, dobrze oczyszcza, ale mam wrażenie, że wysusza włosy.
ODŻYWKI, MASKI, SERUM
Garnier Fructis, Goodbye Damage oraz Garnier Ultra Doux awokado i masło karité to moje pewniaki, gdy nie wiem na co się zdecydować sięgam po którąś z nich. Obie ładnie pachną i dobrze nawilżają a włosy są po nich miękkie.
Pantene Pro-V Większa Objętość- o ile szampon z tej serii się nie sprawdził, odżywka jest całkiem przyzwoita, nie zauważyłam jednak, żeby zwiększała objętość włosów. Czy kupię ją ponownie? Raczej nie, lubię testować nowości :).
L`Oreal, Elseve Total Repair 5, maska regenerująca - maska cudownie pachnie, jest wydajna o bardzo dobrej konsystencji (nie spływa z włosów). Po pierwszym użyciu był efekt "WOW". Włosy były nawilżone,lśniące miękkie i wygładzone. Z każdym kolejnym użyciem efekt był słabszy,dlatego stosowałam ją w dłuższych odstępach.
Garnier Fructis, Goodbye Damage Serum na rozdwojone końcówki - bardzo ładnie pachnie, dobrze nakłada się na włosy, nie zlepia końcówek, o ile oczywiście nie przesadzimy z ilością :). Serum nie scala rozdwojonych końcówek jak obiecuje producent. Swoją drogą na to pomagają chyba tylko nożyczki. Serum używałam głównie wtedy gdy moje końcówki wyglądały jak siano, aby je lekko wygładzić i nawilżyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz